top of page

Wibo - Lip Lacquer Rock With Me

Hejka

Dawno już nie było recenzji żadnego kosmetyku, więc jest tym razem. Niedługo już wyprzedaż w Rossmannie, więc już będziecie wiedzieli co nie co o tej szmince. Długo zastanawiałam się, którą wybrać. I w końcu wybrałam Lip Lacquer Rock With Me z Wibo. Jest lakier do ust. Wcześniej jak kupiłam coś tego typu miałam na dzieje, że i to się sprawdzi, ale niestety. Producent trochę okłamał wszystkich, którzy to kupili.

Produkt ma utrzymać się na ustach do 8 godzin. A jaka jest prawda? Może i wytrzyma na ustach te 8 godzin, jeśli nie będziemy nic mówili, jedli ani pili, a to jest nie możliwe. Po godzinie, gdy trochę pomówimy możemy zobaczyć braki lakieru. Jeśli chodzi o wygładzenie, nawilżenie czy kolor i połysk, to tutaj producent nie kłamie. Produkt jest w mocnym odcieniu i bardzo mocno błyszczy. Po zmyciu szminki można poczuć jak nasze usta są nawilżone.

Do opakowanie tutaj nie można się przyczepić, bo jest ładnie wykonane. Czarny pojemniczek ze złotą nakrętką daje efekt elegancji. Dużo osób może pomyśleć, że produkt wcale nie był taki tani. Kolor między połączeniem pojemniczka i nakrętki jest w kolorze jaki powinien być w środku. A jest trochę inaczej. Po odkręceniu można od razu zauważyć, że nie jest to piękna malina, a krwista czerwień i tak samo widać to na ustach.

Co do aplikatora. Jest on w formie błyszczyka, czyli zwykła gąbeczka. Zapach jest charakterystyczny. Jak wącham produkt czuje jakieś dość słodkie owocowe cukierki. Jeśli chodzi o smak. Gdy dłużej ponosi się go na ustach czuję tłustą konsystencje, która ma jakby gorzki smak.

Podsumowując, nie kupiłabym drugi raz tego kosmetyku. Kiedy kupowałam ten lakier myślała, że będzie utrzymywać się długo i usta będą wchłaniać produkt. Myślicie, że jestem jakaś nienormalna oczekując czegoś super od produktu, który kosztuje ok 10 zł ale tak oczekiwałam na coś lepszego. Jakiś rok temu trafiłam na świetny lakier do ust i jak dobrze pamiętam był tańszy i o wiele lepiej się trzymał na ustach.

Z mojej strony to wszystko, dziękuję :) ~ Ania

bottom of page