Cześć!
Wróciłyśmy z wakacji i w końcu po znalezieniu czasu możemy Wam o tym opowiedzieć!
Co prawda nie były to wakacje życia, nie były one długie, ale mimo to bawiłyśmy się wspaniale!
Tak czy tak naszym kierunkiem był GDAŃSK!!!!
Do Gdańska jechałyśmy pociągiem w raz z naszymi znajomymi, kiedy już dojechaliśmy na dworzec przez wczesną porę postanowiliśmy jechać na plaże. Tak z torbami, iż klucze do mieszkania mogliśmy odebrać dopiero o 13. Kiedy dostaliśmy kluczę od mieszkania przez lekko deszczową pogodę postanowiliśmy iść na zakupy i zrobić coś do jedzenia. Wyszło na to, że robi pizze!!!
Tak wyglądała moja pizza, już niedługo przepis. Wydaje mi się, że już wspominałam, ale uwielbiam pizze hawajską. I nie tylko. Wszystko co z ananasem zjem. Anii pizza była dosyć podobna tylko nawalone mniej wszystkiego.
Wieczór spędziliśmy miło, ale też i hmm nerwowo. Graliśmy w dobble oraz chińczyka
Następnego dnia mimo nie najlepszej pogody poszliśmy zwiedzić uczelnie i na STARE MIASTO.
Oczywiście odwiedziliśmy też Uniwersytet Gdański oraz GUMed niestety nie mamy zdjęć, bo ta część uczelni nie koniecznie nas interesowała. Następnie odwiedziliśmy Pana z Widelcem, podobno zwie się Neptun. *hahahahaha*
Potem zmęczeni i chcący usiąść poszliśmy na "kawę" i ciacho! Jeśli będziecie w Gdańsku na Starym Mieście polecamy Wam przejść się na Mariacka na kawę do "Drukarnia Cafe". Obsługa tam jest bardzo przyjazna, ale też anglojęzyczna. Na kasie stała polka jednak w momencie podania miałyśmy już do czynienia z Panią zza granicy.
Potem troszkę zwiedziłyśmy okolice.
Jak widzie spotkałyśmy moje ulubione zwierzaki, ale też zobaczyłyśmy morskie taxi!
Transport wodny miał wygląd aut milicji, straży pożarnej, taksówek i jeszcze czegoś, ale już nie pamiętam. Miałyśmy też okazję zobaczyć okolicznych grajków! Młodzi ludzie śpiewający to co im w duszy gra, ale też i artystów "poważnych".
Przechadzając się bocznymi uliczkami wpadłyśmy na taka piękną kamienice, a nie daleko niej znalazłyśmy uliczkę, która podaje wyśmienite i domowe hamburgery. Wszystko było świeże i własnej roboty. Jak w domu!
Pod wieczór poszliśmy na przepiękny zachód słońca.
Tego wieczora było na tyle ciepło iż postanowiliśmy zostać do wschodu i tak własnie wyglądało niebo koło 4 nad ranem.
Kolejnego dnia kiedy już się wyspałyśmy zostawiłyśmy chłopaków w mieszkaniu i ruszałyśmy na miasto.
Jak to ja mam wszędzie znajomych i tego dnia postanowiłyśmy iść na piwo z jednym z nich. Serdecznie pozdrawiam(y) Maksa, który poszedł z nami na drinka i opowiedział nam historie Gdańska!
Następnie wstąpiłyśmy do Domu Uphagena, aby zobaczyć jak mieszkali dawniej gdańszczanie.
O to kilka sklejek z muzeum.
Kiedy już miałyśmy wychodzić zauważyłyśmy kronikę do której koniecznie musiałyśmy się wpisać.
Kiedy już zgłodniałyśmy postanowiłyśmy wybrać się na obiad. Cały dzień chodziła za nami pizza!!!
I tak własnie wybrałyśmy, mała pizzernie z widokiem na morze i statki. Serdecznie polecamy było pysznie i spokojnie. Wybrałyśmy stolik na zewnątrz, ale zaraz koło okna kucharzy i tak o to oglądałyśmy jak podrzucali pizze.
Oczywiście wracając do domu zahaczyłyśmy o Galerię Bałtycka na mini zakupy (tak kupiłam ciuchy, mimo że moja torba była wypchana jak przyjechaliśmy, ale no halo jestem kobietą). Następnego dnia była tak piękna pogoda, że po mistrzowskim śniadaniu poszliśmy na plaże!!!
I tak przez kolejne 2 dni!
Ostatniego dnia chciałyśmy zobaczyć jeszcze wschód słońca, dlatego wstałyśmy przed 5 i poszłyśmy na plażę zobaczyć morze ♥
Na razie, cześć, pa ~ Kaja
Ps. Piszcie jak wy planujecie spędzić
tegoroczne wakacje!